czwartek, 18 sierpnia 2011

"Żona na Niby", czyli dobra komedia romantyczna


Tytuł: Żona na Niby
Tytuł oryginału: Just go with it
Reżyseria: Dennis Dugan
Data premiery: 1 kwietnia 2011(Polska), 8 lutego 2011(świat)
Produkcja: USA
Gatunek: Komedia romantyczna
Obsada: Adam Sandler, Jennifer Aniston, Nicole Kidman, Nick Swardson

W aktualnych czasach, kiedy chcemy obejrzeć dobrą komedię, musimy wybierać z pośród ogromnej ilości tytułów. W takim natłoku nazw łatwo się pomylić i w rezultacie trafić na jedną z tych „tragicznych” komedii. Czy popełnimy błąd decydując się na „Żonę na niby”? Czy gwiazdorska obsada podwyższy poziom filmu?






Patrick(Adam Sandler) spotyka niesamowicie piękną kobietę- Palmer(Brooklyn Decker). Sprawy komplikują się, kiedy owa „piękność” znajduje obrączkę Patricka, który wykorzystywał ją do podrywania kobiet. Mężczyzna decyduje się skłamać i mówi, że jego małżeństwo się rozpada i wkrótce weźmie rozwód. Palmer jednak rząda potwierdzenia wersji głównego bohatera. Pojawia się kolejny problem, przecież Patrick nie posiada żony. Prosi o pomoc swoją przyjaciółkę- Katherine(Jennifer Aniston), która ma za zadanie udawać jego żonę. Sprawy nie idą po ich myśli i wkrótce zmuszeni są do podjęcia skomplikowanych działań. Czy uda im się przekonać Palmer? Czy wielkie kłamstwo ujrzy światło dzienne?

Pierwszy raz spotkałam się z tym filmem będąc w kinie. Obejrzałam wspaniały trailer, który wywołał u mnie sporo śmiechu. Świadomość, że główną obsadę stanowi Jennifer Aniston i Adam Sandler tylko upewniła mnie w przekonaniu „to będzie świetna komedia”. Niestety nie okazała się „świetna”, ale tylko dobra. „Żona na Niby” wyróżnia się spośród przeciętnych tytułów tego gatunku, jednakże nie jest również niczym niesamowitym.

Obsada „Żony na Niby” prezentuje się znakomicie. Pojawia się Adam Sandler, Jennifer Aniston i Nicole Kidman. Moja reakcja podczas oglądania przebiegała mniej więcej tak: Co? Nicole Kidman? Co ona tutaj robi?. Z pewnością to nazwisko przyciągnęło parę osób, ale nie dajcie się oszukać, Kidman gra mało istotną postać, w dodatku wypada dosyć dziwnie. Jennifer Aniston i Adam Sandler są w swoim żywiole. Nie da się ukryć, że specjalizują się w tego typu filmach i posiadają spore doświadczenie. Doskonale wcielają się w role.

Akcja „Żony na Niby” przebiega w sposób szybki i zgodnie ze znanym nam schematem. Przyjaciele zakochują się w sobie, na ich związek jest za późno... Wszyscy to znamy. Na szczęście pośród tej „przeciętnej” fabuły znajdziemy mnóstwo zabawnych fragmentów. Dzięki temu uda nam się zapomnieć o tym niewielkim mankamencie. Moim zdaniem największą wadą filmu jest jego nierzeczywistość. Niektóre rzeczy były tak naciągane, że byłam wręcz zirytowana. Oprócz tego, niektóre żarty i zachowania głównego bohatera zamiast śmieszyć wprowadzały w konsternację. Twórcy za bardzo się starali zrobić z tego oryginalną, przepełnioną kawałami komedię. Niestety nie wszystko poszło po ich myśli.

Czy warto obejrzeć „Żonę na Niby”? Jeśli lubicie komedie, Jennifer Aniston bądź Adama Sandlera to jak najbardziej. Pozostała część osób, która nie przepada za tym gatunkiem niech lepiej trzyma się od tego tytułu z daleka. Film jest przede wszystkim skierowany dla publiczności nie potrzebującej zawiłej fabuły, bądź rozbudowanych postaci, lecz sporą dawkę śmiechu.

Ocena: 7,5/10

Plusy:
+śmieszny
+gwiazdorska obsada

Minusy:
-mało rzeczywisty
-czasami wprowadzający w konsternację

13 komentarzy:

  1. Film zapowiada się interesująca, przy takiej obsadzie muszę jak najszybciej obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam go na dysku, więc niedługo go obejrzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Film także mi się spodobał, luźna przyjemna komedyjka. Nie ma w niej żadnych przesadnie świńskich żartów ani scen żałosnych a nie śmiesznych. Tylko ta Nicole Kidman nagle pojawia się w połowie filmu nie wiadomo po co. Nie ma jakiejś ważnej roli i wygląda na to, że pojawiła się tylko po to, żeby coś na Hawajach nakręcić i nauczyć się tańca brzucha.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chciałam iść na to do kina, ale pech chciał, że akurat wtedy rozchorowałam się na amen i nie zdążyłam :( W domu to już jednak nie to samo, chociaż pewnie i tak obejrzę, jak tylko nadarzy się okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Film oglądałam miesiąc temu i bardzo miło wspominam:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. I jednak się skusiłam i obejrzałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja z przyjemnością obejrzę. Lubię tego typu komedie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Film zapowiada się ciekawie, mimo że na co dzień nie oglądam komedii romantycznych.
    Bardzo dobra recenzja.
    Pozdrawiam :-D

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę się za nim rozejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądałam i oceniam jako miłą rozrywkę :)
    Pozdrawiam serdecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądałam ten film niedawno z chłopakiem i oboje bardzo się uśmieliśmy ;) Rzadko podobają mi się komedie romantyczne, ale ta naprawdę bawi i wprawia w świetny nastrój :)
    Pamietam, że podczas oglądania powiedziałam: "Patrz ta aktorka jest bardzo podobna do Nicole Kidman! Tylko chyba przesadziła z chirurgią plastyczną". Strasznie się zdziwiłam, jak zobaczyłam w obsadzie na filmwebie, że to naprawdę jest Nicole Kidman!
    Dużo bardziej wolałam ją jako naturalnego rudzielca w horrorze "Inni". Tam była piękna. Wiem, że to było dobrych kilka lat temu, ale mogłaby się starzeć z godnością. Z jej urodą na pewno nie byłaby brzydką starszą panią.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Obejrzałam jedynie początek i wyłączyłam... może czas nadrobić zaległości? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam ten film:D Nie wiem dlaczego, ale coś mnie tak w nim przyciąga, że oglądałam go już kilkakrotnie i na pewno na tym się nie skończy:d Poza tym uwielbiam Aniston:)

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty