poniedziałek, 4 lipca 2011

"Tak jest dobrze", czyli rewelacyjny zbiór opowiadań Twardocha

Szczepan Twardoch to autor ze sporym dorobkiem zarówno pisarskim, jak i dziennikarskim. Jego twórczość zdecydowanie nie daje się zaszufladkować. Pojawiają się w niej elementy obyczajowe, pewna doza horroru oraz fantastyki. To połączenie jest także widoczne w jego najnowszym dziele, zbiorze sześciu opowiadań wydanych pod tytułem „Tak jest dobrze”. Książka otwiera nową serię wydawnictwa Powergraph, „Kontrapunkty”. Z założenia ma ona przybliżyć czytelnikowi prozę polskich autorów wymykającą się schematom. I z pewnością najnowsza książka Twardocha do takowych należy.

Sześć opowiadań łączy ze sobą jedna rzecz – koncentracja na człowieku, jego emocjach i motywacjach. Autor jest wnikliwym obserwatorem zachowań i w zbiorze podejmuje próbę poruszenia jak największej ilości zagadnień związanych z osobowością ludzi. Już na samym wstępie trzeba zauważyć, że nie wszystkie teksty trzymają równie wysoki poziom. Część historii jest zaledwie dobra, ale wystarczająco sprawnie napisana, że, pomimo nie całkiem trafionych pomysłów, czyta się je przyjemnie. Na specjalne wyróżnienie zasługują dwa teksty.Tytułowe „Tak jest dobrze”, w pisaniu którego autor posiłkował się własnymi doświadczeniami zebranymi w podróży na norweski Spitsbergen, ukazuje wędrówkę mężczyzny po pustkowiu. Jego poszukiwanie odosobnienia i próba rozliczenia się z przeszłością jest w stanie zaciekawić czytelnika, a opisy przyrody i krajobrazów wyspy aż zachęcają do rozejrzenia się za dalszymi informacjami o tym miejscu.


Jeszcze większą siłę oddziaływania na czytelnika ma opowiadanie zatytułowane „Masara”. To opowieść o borykaniu się z wyglądem własnego ciała, uczuciem wyobcowania i niezrozumienia. Twardoch w bezpardonowy sposób opisuje nękanie głównej bohaterki i jej myśli. Nic jednak nie może się równać z dobitnym, zaskakującym zakończeniem.

Dobry, przejrzysty i konkretny styl autora umocniony jest przesłaniem utworów. Jednakże przykładowo zbyt duża ilość zwrotów śląskich użyta w pierwszym opowiadaniu może zniechęcić część czytelników. „Ona płynie w moich żyłach” jest bardziej próbą opowiedzenia interesującej historii, zawierającej elementy horroru, niż studium człowieczeństwa. Niebanalna fabuła umożliwia czytelnikowi swobodną interpretację wszystkich tekstów i dłuższe zastanowienie się nad życiem. Autor nie stara się na siłę wprowadzać szczęśliwych zakończeń, dominuje nostalgia i pewien rodzaj smutku oraz żalu, zawodu wobec ludzkości.

„Tak jest dobrze” jako pierwszy tytuł pod szyldem „Kontrapunktów” swoją rolę spełnia wyśmienicie, zwłaszcza jeśli chodzi o jakość wydania. Twarda okładka z interesującym zdjęciem, gruby papier i brak jakichkolwiek błędów korekty umacnia nas we wrażeniu obcowania z literaturą ambitną, wartą poświęcenia naszego czasu i uwagi.

Szczepan Twardoch stworzył zbiór przyjemny w odbiorze pomimo trudnego tematu. Bardzo duża w tym zasługa języka, jakiego używa autor, i jego umiejętności pisania o rzeczach ważnych w sposób bezpośredni, trafiający do czytelnika. Pomimo dużej ilości elementów horroru i niesamowitych zdarzeń, całość jest przede wszystkim dziełem psychologicznym i jako takie powinna być postrzegana. Czas poświęcony książce „Tak jest dobrze” nie powinien dla nikogo okazać się stracony.

5 komentarzy:

  1. Okładka świetna a recenzja kusząca. Na dodatek lubię zagłębianie się w umysł i duszę człowieka, więc książka jak najbardziej dla mnie:)). Szkoda tylko, że są to opowiadania, ale jakoś się przyzwyczaję:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio przekonałam się, że dobrze napisane opowiadanie, naprawdę dobrze, kusi mnie coraz bardziej. Mam nadzieję, że gdy natrafię na tę książkę, spodobają mi się te krótkie formy, bo recenzja brzmi interesująco.
    Pozdrawiam!:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za opowiadaniami, ale ta pozycja brzmi interesująco. Chętnie sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszy mnie,że coraz więcej polskich,dobrych autorów pojawia się na rynku :)
    Z miłą chęcią przygarnę te opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też od niedawna zaczęłam czytać opowiadania - zaczęło się od tych z Fabryki Słów - serii "wielka księga...". Szczepana Twardocha nic wcześniej nie czytałam, ale patrząc na jego bibliografię, to lubi sięgać po różne epoki czasowe;] I jak sięgniecie po książkę, to pierwsze opowiadanie jest najmniej interesujące, dalej jest już tylko lepiej;]

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty