Dzisiaj w księgarniach ukazały się dwa nowe tytuły są nimi: „Eifenheim” -Flynn Michael oraz Córka Krwi-Lici Troisi(drugi tom Legend Świata Wynurzonego). Na dzieło autorstwa Lici Troisi czekałam już od dłuższego czasu, natomiast ,,Eifenheim” zainteresowało mnie swoją fabułą. Czy warto zdecydować się na ich kupno?
O „Eifenheim” pisałam jakiś czas temu zapowiedź, którą znajdziecie tutaj. Mimo wszystko krótko streszczę Wam opis tej książki. Akcja rozgrywa się w XIV wieku podczas epidemii czarnej śmierci. Autor opiera się na faktach historycznych. Właściwie dlatego najbardziej intryguje mnie ten tytuł. SF w XIV wieku oparte na faktach? Zapowiada się ciekawie.
„Córka Krwi” to drugi tom trylogii Legend Świata Wynurzonego. Fabuła książki odbywa się w świecie znanego nam z wcześniejszych trylogii Lici Troisi: Kroniki Świata Wynurzonego, Wojny Świata Wynurzonego. Osoby, które miały szansę przeczytać pierwszą część Legend, wiedzą czego spodziewać się w następnym tomie. Adhara będzie chciała uratować świat przed epidemią tajemniczej choroby oraz Amhala, który postanowił stanąć po stronie zła. Niespodziewanie, do tej pory odporna na epidemię dziewczyna, zaczyna chorować. Adhara wyrusza w podróż z tajemniczym księdzem, który obiecał ją uratować pod warunkiem zdobycia pewnej księgi, znajdującej się w …tajnej bibliotece elfów.
Przejdźmy do dosyć ważnego aspektu- okładki. ,,Eifenheim" to tradycyjna, dobra oprawa graficzna, nic specjalnego. Natomiast ,,Córka Krwi".... niesamowite! Videograf wreszcie zrobił ładną okładkę! Wcześniej wszystkie okładki Lici Troisi były dziecinne, dziwne i nie wiadomo czego dotyczyły. Tym razem dostajemy wyjątkowo ładną, niebieską, klimatyczną oprawę graficzną. Jestem mile zaskoczona.
„Córkę Krwi” zamierzam kupić przy najbliższej okazji. Jestem ogromną fanką Lici Troisi, a po za tym czytałam poprzednie trylogię i pierwszą część Legend. Co prawda fabuła wydaje się trochę… śmieszna. Szczególnie ten fragment o księdzu i wielkiej podróży, mam wrażenie, że to już było. Ale może mi się tylko wydaje? Natomiast „Eifenheim” to tytuł nad którym muszę się zastanowić. Zapowiada się interesująco, ale czy aby na pewno warto?
ja się cieszę najbardziej z "Córki krwi", bo mam się wziąć za świat wynurzony i jestem nim tak zaciekawiona, że im więcej, tym lepiej.
OdpowiedzUsuńja zastanawiam się nad kupnem Legend, bo chociaż bardzo lubię Kroniki i Wojny, obawiam się, że Legandy będą powtórką z tego co było. Bo książki Troici mają swój określony schemat, który na dłuższą metę zaczyna męczyć. Jeśli czytałaś to proszę o odpowiedź, jestem ciekawa recenzji, możesz pisać na moim blogu http://le-cine.blog.onet.pl, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń