„Zaplątani” to ostatnimi czasy bardzo popularny film animowany. Nowe dzieło Disneya nie mogło umknąć mojej uwadze. W końcu jako małe dziecko uwielbiałam ich filmy, wręcz się na nich wychowałam. Jednak oglądając najnowsze filmy tego studia, zauważyłam, że nie mają już tej magii, która była kilka lat temu. Czy „Zaplątani” kontynuują złą passę Disneya? Czy jest to tylko wyłącznie film dla dzieci?
Fabuła „Zaplątanych” raczej nie wyróżnia się od innych Disneyowskich filmów. Przystojny, awanturnik Flynn ucieka przed strażą ze skradzioną koroną. Po drodze natrafia na tajemniczą wieżę, w której postanawia się ukryć. Jest bardzo zdziwiony kiedy dostaje patelnią w głowę od pięknej, złotowłosej dziewczyny- Roszpunki. Roszpunka mieszka w wieży od niemowlęcia, została zamknięta przez własną matkę, która chce ją uchronić przed niebezpieczeństwem. Dziewczyna jednak pragnie zobaczyć lampiony, przypominające gwiazdy, które są zawsze wysyłane w dniu narodzin księżniczki. Przed kilkunastoma laty księżniczka została porwana, a rodzina królewska ma nadzieję, że kiedyś sprowadzą ją w ten sposób do domu. Roszpunka namawia Flynna szantażem do podróży. Czy matka Roszpunki dowie się o tej wycieczce? Czy dziewczyna sprosta niebezpieczeństwom świata?
„Zaplątanych” oglądałam w polskiej wersji dubbingowej. Muszę przyznać, że polscy aktorzy spisali się świetnie. Julia Kamińska podkładająca głos Roszpunce jest niesamowita. Idealnie pasuje do pełnej temperamentu bohaterki. Danuta Stenka w roli matki oraz Maciej Stuhr w roli Flynna są również świetni. Zawsze byłam zwolenniczką oryginalnych wersji dźwiękowych, lecz tym razem jestem mile zaskoczona.
„Zaplątani” to przyjemna animacja. Momentami bardzo zabawna, a czasami nawet łezka zakręci się w oku. Oglądając „Zaplątanych” czułam dziwną radość. Radość, która towarzyszyła mi jako dziecko przy starych filmach Disneya. Oczywiście czasami fabuła jest mocno naciągana. Szczególnie pod koniec filmu, ale mimo wszystko „Zaplątani” są po prostu świetni. Zapewnią Wam mnóstwo śmiechu i dobrej zabawy.
Sama animacja jest bardzo dobra. Ładne kolory, natura, efekty. Jak zobaczyłam scenę z lampionami to po prostu otworzyłam usta ze zdziwienia. Na szczęście studio nie postawiło tylko na humor, fabułę, ale również na wygląd. Jako fanka filmów rysunkowych, muszę przyznać, że jeśli będą takie animacje jak ta, to jestem gotowa je zacząć lubić.
Co z muzyką? Są elementy śpiewane, które udały się aktorom. Miałam wrażenie, że są dosyć podobne do piosenek z Króla Lwa. Co jest ogromnym osiągnięciem. Osobiście nie zwracałam uwagi na wszelkie efekty dźwiękowe itd. Po prostu były, nie czułam ich braku, ale również przesytu.
Dla kogo są „Zaplątani”? Dla każdego. Tak naprawdę nawet dorośli mogą polubić ten film. Szczególnie go polecam tym, którzy wychowali się na Królu Lwie i innych tego typu filmach Disneya. Przypomnicie sobie tą „magię”. Spodoba Wam się również doskonała animacja oraz dobry dubbing. Szczerze polecam!
Ocena: 8,5 (obniżam za naciąganą końcówkę)
Dla relaksu, poprawienia sobie humoru, powrotu do lat dzieciństwa... Z przyjemnością obejrzę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Oj jak ja dawno nie oglądałam bajek Disneya. Czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńMuszę oglądnąć. x> Zachęciłaś mnie. :) Dziękuję za przywitanie.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam zamiar obejrzeć tę bajkę, ale mi się odechciało xD
OdpowiedzUsuńO Boże, to najlepsza bajka Disney'a :D Maximus i Julek są prześwietni! :P
OdpowiedzUsuńOd dawna zabieram się za obejrzenie tej animacji - Disney'a zawsze lubiłam i czuję do niego sentyment;]
OdpowiedzUsuńz filmów animowanych to lubię bardzo mało
OdpowiedzUsuńwłaściwie tylko "Wall-e"
ale nieźle się zapowiada
a lubię od czasu do czasu obejrzeć jakąś bajkę
Pokochałam ten film ;) Obejrzałam 2 razy, ale zdecydowanie będą jeszcze kolejne - genialna produkcja Disney'a :D
OdpowiedzUsuńOglądałam! Świetna bajka, uśmiałam się na niej do łez. Oby było znowu więcej takich bajek ;)
OdpowiedzUsuń